poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kolęda

 
Ta kolęda dosyć senna
świetna jest do łóżka
Luli luli dzieciąteczko
śpiewa już poduszka
Wtóruje jej kołdra basem
Jasiek zaś falsetem
Prześcieradło piszczy czasem
Ale ton to nie ten
Gwiazdy nucą przez okienko
swe pieśni dalekie
Mlecznej drogi biały anioł
Butlę niesie z mlekiem

Wahania niezdecydowanego młodzieńca cierpiącego z nadmiaru panien na wydaniu

Rzekł młodzieniec - nadmiar dziewcząt mnie przeraża.
Wszystkie ciągną do ołtarza. W samotności wolę tkwić
i swobodnie sobie żyć. Baba dobra jest na chwilę
ulatuję jak motylek bom wolności wolnym bratem,
wolę książkę i herbatę. Ale może, ale może...
też się skuszę. O mój Boże...

Szopka Aniołów