Rzekł młodzieniec - nadmiar dziewcząt mnie przeraża.
Wszystkie ciągną do ołtarza. W samotności wolę tkwić
i swobodnie sobie żyć. Baba dobra jest na chwilę
ulatuję jak motylek bom wolności wolnym bratem,
wolę książkę i herbatę. Ale może, ale może...
też się skuszę. O mój Boże...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz