Pan PRO i jego synek
On były lotnik powietrzny
Na spacer szli niespiesznie
Do lasu zębów mlecznych
lecz w drodze swej zbłądzili
W karainę zębów smoczych
Zębiska te okrutne im wydłubały oczy
Więc dalej już czałapali niestety po omacku
aż doczłapali wreszcie do baru gdzieś w NIENACKU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz